- Co ci się stało?! – wykrzyknął Piotr jak tylko stanęłam w
drzwiach po dwunastogodzinnym areszcie.
Jego pytanie było w pełni umotywowane.
Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Moją
twarz pokrywały liczne zadrapania i ziemia. Ręce i nogi były całe posiniaczone,
a w kąciku ust widoczna była smuga zaschniętej krwi. Tak oto wyglądało karanie
za zaburzanie spokoju i nie wykonywanie poleceń.
- Zapytaj Edmunda,
może ci odpowie – powiedziałam tylko i udałam się do łazienki.
Nie chciałam, aby Piotr dawał mu wykład o odpowiedzialności
i nie odzywał się do niego przez najbliższy tydzień. Pragnęłam tylko, żeby
Edmund zrozumiał, że przez jego zachowanie także nam się obrywa.
Ich krzyki słyszałam nawet w drugim skrzydle pensjonatu.
Całe szczęście, że wujek postanowił pojechać do miasta.
Na korytarzu natknęłam się na Łucję.
- Powinniśmy to zgłosić.- widziałam upór w jej oczach, gdy
wypowiadała te słowa.
- Nasze słowo przeciwko jego, dobrze wiesz, że nic by to nie
dało. – Wolałam nie dodawać Arthurowi powodów do zanęcania się nad nami. – Dam sobie
radę, nie martw się.
W łazience dokładnie się umyłam, co chwila posykując z bólu.
Owinięta ręcznikiem stanęłam przed dużym lustrem szacując zniszczenia na moim
ciele.
Siniaki, których przed godziną jeszcze nie było zaczęły pokrywać mi nogi
i brzuch. No trudno, przecież i tak nic na to nie poradzę. Następnie
przyjrzałam się swojej twarzy. Tych zadrapań nie mógł zamaskować nawet
najlepszy puder. Również wielki strup
przy wardze nie dodawał mi ani pewności ani urody. Postanowiłam nie przejmować
się tym tak bardzo, na moim miejscu mógł być Edmund, który z pewnością
wyglądałby o wiele gorzej.
Uspokojona brakiem jakiegokolwiek poważnego uszczerbku
położyłam się do łóżka.
Po raz kolejny o nim śniłam. W zasadzie moje sny nie różniły
się od siebie tak bardzo. W każdym z nich występował Kaspian i tylko wtedy
mogłam być pewna, jak wspaniałą parę byśmy tworzyli. Los jednak chciał inaczej
i nie pozwolił nam być razem. Wmawiałam sobie, że pogodziłam się z tym.
Zakończyłam i pożegnałam życie w Narnii. Pożegnałam moją miłość i zostawiłam to
wszystko za sobą. Oszukiwałam samą siebie.
______
~ Galaretka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz