Szybko odwróciłem się do niej plecami próbują zachować się jak
dżentelmen.
- Już możesz się odwrócić. – powiedziała po chwili.
- Wybacz. – w moim głosi słychać było skruchę.
- W porządku.
- Łucja prosiła bym ci to przyniósł. – położyłem paczkę na jej
łóżku i patrzyłem jak zaintrygowana podnosi wieko.
Uśmiechnęła się i wyraźnie odetchnęła widząc zawartość.
Zaśmiałem się z jej reakcji.
- Jaka śliczna! – szepnęła wzruszona.
- Ty jesteś śliczna. – powiedziałem zanim zdążyłem ugryźć
się w język. Zerknęła na mnie, więc dodałem: - Do zobaczenia na balu. – i
prędko wyszedłem.
Rzuciłem się biegiem do swoich komnat próbując pozbyć się
tego dziwnego uczucia.
Suknia, którą podarowała mi Łucja była przepiękna. Zielona
obfita spódnica z miękkiego materiału sięgała ziemi, a gorsecik wyszywany był
maleńkimi diamentami. Na wysokości ramion ozdobiona była delikatną falbanką.
Suknia, z pozoru bardzo prosta miała w sobie tyle lekkości! Z pewnością był to
własny projekt Łucji, która miała niezwykły zmysł smaku i estetyki, gdy
chodziło o dobór garderoby. W pudle znalazłam jeszcze atłasowe pantofelki i
maskę.
„ Ach ta Łucja!”
Włosy zaczesałam w luźnego koka zostawiając trochę luźnych
kosmyków, które kręciły się jak sprężynki. Wpięłam w niego jeszcze różę i zrobiłam
sobie delikatny makijaż, pamiętając o ukryciu kilku, wciąż widocznych
skaleczeń. Pośpiesznie wciągnęłam suknię oraz pantofle, w biegu chwyciłam maskę
i ruszyłam do Sali Balowej. Na korytarzu natknęłam się na Kaspiana, który szedł
w moim kierunku. Czułam jak mocno wali mi serce.
- Witaj. – uśmiechnął się zabójczo i pocałował mnie w rękę.
– Wyglądasz przepięknie.
- Dziękuję, ty również.
- Czy mógłbym towarzyszyć ci na dzisiejszej zabawie? –
zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Będzie mi bardzo miło. – zatonęłam w jego brązowych oczach.
- Ekhem. – odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Spojrzałam
w kierunku, z którego wydobył się ten odgłos i zobaczyłam Edmunda. Podszedł do
nas z kołtuńskim uśmieszkiem.
- Zuzanno, Kaspianie.
- Idziemy? - Kaspian uprzejmie podał mi ramię, które
chwyciłam bez wahania i ruszyliśmy do Sali Balowej.
- Ich Wysokość, Król
Kaspian i Królowa Zuzanna. – zapowiedział nas Martin. Obdarowani burzą oklasków
weszliśmy do środka.
Podszedł do nas Piotr w towarzystwie dwóch nieznanych mi mężczyzn. Jeden patrzył na mnie
łakomym wzrokiem, od którego czułam się niezręcznie. Mimowolnie mocniej
chwyciłam się Kaspiana.
- Zuzanno, Kaspianie, przedstawiam wam hrabię Monteza de
Miro. Pan Montez będzie nauczał cię prawa, Zuzanno. A także pana Maxima Forte,
który będzie cię uczył pojedynkowania.
- Miło mi poznać Waszą Wysokość. – hrabia Montez był niskim,
przysadzistym człowiekiem i to właśnie on obdarzył mnie tym obleśnym
spojrzeniem. Pocałował mnie w dłoń.
- Mnie również, hrabio. – próbowałam wyrwać rękę, ale on
wciąż trzymał ją w żelaznym uścisku.
- Wiele słyszałem o pani umiejętnościach strzeleckich. – pan
Forte chciał zwrócić na siebie moją uwagę. Był szczupłym, wysokim brunetem,
którego z miejsca polubiłam. – Pragnął bym zmierzyć się z panią w pojedynku, to
jest jeśli Wasza Wysokość nie ma nic przeciwko.
- Z ogromną przyjemnością. – obdarzyłam go szczerym
uśmiechem.
Zagrała muzyka.
- Uczynisz mi ten zaszczyt? – zapytał Kaspian.
W odpowiedzi tylko wsunęłam rękę w jego wyciągniętą dłoń.
______________________
To by było na tyle. Jakiś taki suchy ten rozdział. Postaram się wrzucić coś jeszcze jutro pod wieczór i będziecie musiały trochę poczekać na następny rozdział. We wtorek jadę na wycieczkę do Zakopanego i nie będzie mnie aż do piątku a potem mam jeszcze podwójną komunię. Tak więc spodziewajcie się kolejnego rozdziału jutro i w okolicach przyszłego poniedziałku.
To by było na tyle. Jakiś taki suchy ten rozdział. Postaram się wrzucić coś jeszcze jutro pod wieczór i będziecie musiały trochę poczekać na następny rozdział. We wtorek jadę na wycieczkę do Zakopanego i nie będzie mnie aż do piątku a potem mam jeszcze podwójną komunię. Tak więc spodziewajcie się kolejnego rozdziału jutro i w okolicach przyszłego poniedziałku.
Coś mi się wydaję,że będzie się działo. Zwłaszcza z nowymi nauczycielami :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie dodać Cię do linków :P
Nie komentowałam poprzednich rozdziałów, ale bardzo mi się podobały! Dodaję tego bloga do obserwowanych :) No i do linków, tylko wolną chwilkę znaleźć muszę.
OdpowiedzUsuńOj, będzie się działo, oj będzie! Ja już chcę wiedzieć co! Dlatego weny ci życzę i pisz szybciutko!!!